Opiekunowie
"Twoje kamienne skrzydła uwalane
ptasim guanem, przyjacielu stary.
Co tutaj robisz bracie niekochany?"
Stopy mi wrosły w ziemię, depcząc kości.
Może z miłości, bądź ze smutku czuwam.
Marzeń umarłych, by nikt nie zbezcześcił.
Pragnień poetów, szaleństwa i dumy.
"Choć samobójców do światła nie wrócę,
i ja się smucę z potępionej duszy.
Krusz czaszki bracie i czuwaj nad trupem.
Ja stąpam lekko, nie podepczę uczuć."
Poeci wyklęci.Czy poetą zostaje się ze względu na szczególną wrażliwość? Wydaje mi się, że posiadam takową, choć bywam też gruboskórny.
Fakt, że jestem po części chamem, chroni mnie chyba przed depresją ostateczną.