666
Zaczęło się od konkursu "gender", gdzie zamieniano się płciami w swoich utworach.
Wina nalej, bo rozluźnia obyczaje.
Świnka ze mnie, może świnia, ale trzymam
cześć blondynek i ich honor. Teraz polej!
Kawę?! Przecież nie mam kaca! Wybacz! Kocham!
Chyba. Po swojemu, odwracając lustra.
Ta za taflą zbytnio mi się nie podoba.
Czy już szósta? Muszę pędzić. Masz całusa.
Nie, nie pytaj, gdzie mnie nosi wieczorami.
Może... muszę twarz zanurzyć w swą poduszkę.
Lub odtańczyć coś na stole, ale z nami...
koniec. Przecież. Znów spotkamy się przed szóstą.
Z całą pewnością, panie wytkną mi niezrozumienie, bo przedstawiam jakąś tańczącą na stole pannę lekkich obyczajów. Jednak, ja uważam, że poradziłem sobie nieźle.
Wychodzę bowiem z założenia, że tak jak należy pielęgnować dziecko w sobie, tak mężczyzna powinien, przynajmniej, dążyć do zrozumienia pewnych cech kobiecych. Dobrych i złych.