Bój pod Prutówką
Dziewiąty pułk pierwsze skrzydła rozpościerał.
Pod komendą rotmistrza Dunin- Borkowskiego
Stanowił trzon podjazdu uderzeniowego,
Niczym zwiad wysłany na rozpoznanie wroga
Bolszewika wyglądał po wsiach i obwodach
I już kilka dni wcześniej przed całym zagonem
Pierwszy wyruszył naprzód przed samym wieczorem.
Wsie żerdziami grodzone jak te grody małe
Wojsko w nich jakieś stoi, szabel mają parę
Dostrzeżono okazje rankiem, właśnie wtedy
Kawaleria sowiecka brała furaż na potrzeby.
Poszła seria z broni jak miotła co wymiecie
Bolszewickie czerwone brudne stare śmiecie.
Zatańczyła nad nimi krwistym pocałunkiem
Jako wstępna gra boju, siłą i rynsztunkiem.
Wszystkie konie są nasze, wozy pełne owsa,
Jeńcy zaś to Kozacy, w Prutówce ktoś ostał?
Każdy jeniec obecnie jest na wagę złota,
Prowadzić ich do Sztabu rozkaz dał Bokota.
Wachmistrz dodał przy tym-< A niech żywi mi dojdą
Z potłuczoną czy ranną ich ciętą mordą,
Pilnie strzec nie zabijać- rozkaz był przed wyprawą,
Wiadomo za złamanie winnych nawet skarżą.>
A pod wsią Adamówką czerwona brygada,
Wyrosła jak spod Ziemi , ostrzał do nas pada.
Na szpicy naszej ułańskiej, strzeżonej przez Boga
Rusza jak husarii cień, szarża polska na wroga.
Na koń! Jeszcze zdążył to krzyknąć rotmistrz w biegu
I już konie gnały kłusem wychodząc z szeregu.
Zawrzało jakby cisza odeszła w niepamięć,
Nowe trwało jazgotów ich naśladowanie.
To jęk koni, to znowu szabli dźwięk i świsty
Ścięły się moce a widok był jak ognisty.
Silniejszy raz czerwony to za chwilę biały,
Tak ze sobą dwa miecze taniec śmierci grały.
* fragment rozdziału z Towarzysza Miasnikowa 1920 rok nowy odcinek. w trakcie pisania
dopisek autora: pplk Józef Bokota (wtedy rotmistrz jest postacią historyczną, wspominam o nim bo jest osobą zapomnianą ,odznaczony został krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari za wzięcie jeńców prze kampanią kijowską, później brał udział w kampanii wrześniowej 1939 roku , w czasie okupacji w AK.)