Bez końca
Inna dla nas obojga, bez końca.
Cała noc, a płatkach, róży koc,
Odkryła ciała, nie widać słońca.
I ten koc, zrzucony miły koc
Niewskazany, tutaj jest do końca.
Jasna noc ma cudną barwy moc,
Tam plejady gwiazd tysiąca.
Zapal je, olśnij blaskiem mnie,
Bym nie usnął dziś, bez końca.
Księżyc wstał, promienie srebrne śle,
Zapatrzony w nas jak obrońca.
Oczu żar, odgadnij, jaki to czar,
Patrzy we mnie, stale, bez końca
I ten żar jest darem tylko par,
Szachami, grą wstępną bez gońca.
Taka noc, niezwykła, barwna noc
Pamiętana będzie nam, bez końca.
Bo to my, złączeni razem my,
Zakochani jak z wysp tysiąca,
(Melodyjny utwór )