abonent jest poza zasięgiem...
Ktoś z odważnych wiernych podbiegł do księdza. Wpatrzony wzrokiem lśniącym gdzieś wysoko w iluzjonistyczne malowidło na suficie oddzielał się od swej doczesnej powłoki, którą umartwianie przyszło późno, lecz na nic nigdy nie jest za późno. Wierni otoczyli ołtarz, kilkoro pobiegło za napastnikami, ktoś dzwonił na policję, a inni na numer alarmowy 112. Pogotowie przyjechało w kilka minut. Lekarz stwierdził zgon. Kula przebiła głowę kapłana i uderzyła rykoszetem w tabernakulum i wyryła na nim sporą rysę. Kapłana zabrano. Wierni płakali. Natychmiast powiadomiono Kurię. W godzinę w kościele zaroiło się od ludzi, służb i wiernych.
Zabezpieczono Hostię, kielich i patenę i wszystko, co było na ołtarzu podczas ostatniej wieczerzy dobrego kapłana, zwykłego księdza, jakich są tysiące rozsianych po całym świecie.
Kogoś tknęło, żeby przekazać Hostię do laboratorium. Nie wiadomo, z jakiego powodu, ale coś tu nie pasowało. Kuria chciała zbadać dokładnie Hostię, na którą spadła krew księdza. Naukowcy nie wiedzieli dokładnie nic o okolicznościach zdarzenia. Po tygodniu przyszła odpowiedź. Zszokowała wszystkich z kurii i parafian, rozeszła się lotem błyskawicy po archidiecezji i wkrótce trafiła do wszystkich portali informacyjnych. "Po zbadaniu Hostii, kielicha mszalnego oraz jego zawartości stwierdza się zarówno na hostii, jak i w resztkach wina mszalnego obecność ludzkiej krwi. Zbadana krew jest grupy B+. Drugą grupą krwi, jaką wykryto podczas badania jest grupa AB+. Zachodzi zgodność grupy B+ z pobraną od zabitego kapłana próbką krwi. Nie można jednak naukowymi metodami, obecnie dostępnymi wyjaśnić pochodzenie oraz obecność grupy AB+". Po przeczytaniu opinii biegłych biskup sięgnął po służbowy telefon. "Z Watykanem proszę..." - rzucił rutynowo do słuchawki. Z drugiej strony odpowiedziała mu cisza. "Abonent jest poza zasięgiem" - brzmiał sztuczny głos z oddali...
***
/Borówiec, 13.04.24/
autor: rafał sulikowski