***więzienie
z każdym serca uderzeniem
z każdą długą jak wieczność
sekundą
coraz bliżej do opuszczenia ciała
i bezkresny lot stąd tam
skąd nikt nie wraca
i nigdy nie wrócił
a zmartwychwstanie można
między bajki na dobranoc włożyć...
nikt nigdy nie został wskrzeszony
a ojciec Bashabora same
duby opowiada smalone...
przysięgam ci że zrobię wszystko
żebym nie został wskrzeszony
już nie walczę lecz z prądem płynę
tam gdzie próg wodospadu
i lot w dół na łeb na szyję...
nie ważne co w życiu zrobiłem
ani czego nie zrobiłem
dziś spokojnie sekundy liczę
choć może ich być jeszcze wiele
a może nim doczytasz
mnie już nie będzie
w moim dożywotnim więzieniu
w tym jakże brzydkim
ciele...