jednym prostym cięciem
widzę jak tną mój mózg
na coraz mniejsze kawałki
każdy dzielony na pół
i jeszcze i jeszcze i znów
w końcu docierają do atomów
a mnie ciągle tam nie ma...
tną więc atomy choć
podobno są niepodzielne
dokopują się do kwarków
neutrin i w końcu bozonu Higgsa
zwanego "boską cząstką"...
i dalej i niżej już nie ma
nie można pociąć nicości
czym jest materia - wiemy
zwłaszcza taszcząc zakupy
na czwarte piętro...
lecz czym jest dusza - tego nikt
nie wie
oddech i duszność
duch nie składa się ze światła
duch to pustka - miejsce na pełnię
jak nów księżyca
Duch nie jest światłem w tunelu
lecz Niczym z którego Wszystko
się zaczęło...
no tak, a teraz ad rem
to co z tym całym seksem...
***
olśnienie nadeszło nagle
nie istnieje przeszłość
nie istnieje przyszłość
ta pierwsza to omamy
ta druga to strach i zabobony
jest tylko to co teraz widzisz
siedzisz przed ekranem i czytasz
lecz coś cię wciąż dręczy
jakby przyszło stamtąd
coś cię straszy - nieuchronny kres
lecz to nie tak
przeszłość i przyszłość
zmieszane razem są tylko
w głowie...
i jadąc autem po pracy
wiedziałem że jest tylko teraz
a jeśli nie teraz - to nigdy...
pomyśl przez chwilę
co teraz dzieje się
na całym świecie...
równocześnie
nie po kolei...
***
gadał dziad do obrazu
a obraz doń ani słowa
gdyby stanął przed lustrem
przynajmniej porozmawiałby
wreszcie sam na sam
ze sobą...
***