Powidoki
tuż przed odejściem
spokojnego, jakbyś wstrzymywał oddech
słowa zbierały się na brzegach ust
lecz nie zdążyły stać się falą
mówiłeś, że miłość to tylko przypływ i odpływ
że nie można jej zatrzymać
jak piasku przeciekającego przez palce
chciałam wierzyć
że fale zawsze wracają do brzegu
że twoje kroki zostaną w piasku
choćby morze zmyło ślady
wiara jest wtedy, gdy patrzę na muszlę
i wiem, że morze istnieje
nawet gdy go nie widzę
wiara jest wtedy, gdy czytam niedokończony list
i wiem, że ostatnie słowo miało paść
choć nigdy nie dotarło do brzegu papieru
czasem przykładam muszlę do ucha
i słyszę coś więcej niż morze
może echo twojego zawahania
może swoje własne zapomnienie
może tylko dowód,
że cienie rzucają jedynie to, co naprawdę było
https://www.twojewiersze.pl/pl/wiersz,ezEkN0szJjRGMEsyQTRdOH0yPjg