Orzeszek i zdjęcie
wiewiórka gnała po liniach czasu,
śladami własnych skoków,
których nikt już nie pamiętał.
Przypadek? Nie.
Los? Może.
Orzeszek, ukryty w mchach,
pękł jak zwykle pod ostrymi ząbkami.
Jego rdzawe jądro, o ton głębsze od barwy jej futerka,
błyszczało przez chwilę w dłoniach,
zanim rozsypało się na płatki wspomnienia.
Bo zamiast miąższu trzymała –
pomięty skrawek papieru,
który rozwijała ostrożnie, jakby miała w łapkach
delikatny fragment siebie.
Obraz wyłonił się z zagięć i fałd,
przesiąknięty czasem,
ale znajomy.
To ona – młodsza, lżejsza,
ledwo dotykająca kory,
bez myśli, że drzewo może kiedyś ustać.
Oczy szerokie jak niebo,
ogon rozmazany w ruchu.
I nagle świat się zmniejszył.
Gałęzie nie były już drogami donikąd,
lecz nicią splątaną z jej dawnych wyborów.
Czy kiedyś biegła szybciej?
Czy kiedykolwiek biegła inaczej?
Pod palcami czuła puls drzewa,
które pamiętało wszystko.
Odbiła się raz jeszcze,
nie po to, by uciec,
ale aby lepiej zrozumieć, co się dzieje,
gdy się pobiegnie za najcieńsze gałązki,
które zamieniają się w powietrze.
* „Nad brzegiem oceanu” https://www.twojewiersze.pl/pl/wiersz,fDFLN0k0LzBDOFM1STFHOHMwMTM
* „Ogólna teoria wiewiórkowatości” https://www.twojewiersze.pl/pl/wiersz,ODFON0E0XDBkMmAxdjdqOGE3QTE
* „Lisek in time” https://www.twojewiersze.pl/pl/wiersz,XjEtNzg0TjBQNSYwVjFIM0U5ejQ