O poezji wierszem
Łapię chwile
i przyczepiam im słowa, jak skrzydła.
Niektóre lecą ku niebu
i zostają tam w postaci pierzastych chmur,
do czasu aż spadną deszczem łez.
Inne fruwają między ludźmi,
niosąc im radość i nadzieję,
piękne, wielobarwne motyle…
Zdarza się też, że ludzie
zabierają je do domu
i przeglądają się w nich,
jak w małych, kieszonkowych lusterkach.
Może odnajdują siebie
i uśmiechają się na widok swojej twarzy
albo smucą, widząc szarość…
Skrzydlate chwile zmieniają właścicieli,
potrafią się do nich dopasować jak rękawiczki,
potrafią poruszyć sumienie,
pomagają zadać właściwe pytanie,
i czasem znaleźć odpowiedź…