pękam
na pół na cztery na milion
części istnień nie-chcianych
w słowach jednej melodii
wysennionej nad ranem
toczę się kwadratowo
ostro zdzieram strukturę
sensów pół-minorowych
skraplanych wiecznym piórem
co plamą kładą w oku
widoki grzesznych świętych
wzbudzając dni niepokój
powodem są mych pęknięć
na milion na pół na cztery
wiatry splątane w sieci
wszystkich podskórnych wierzeń
w słowach jednej melodii
na milion na cztery na pół
ja w ciebie a ty we mnie
pękam i czuję ból
błogosławionych pęknięć
- animator -
połknij mnie jak pigułkę
na sen nieodkryty
zaklęty
wniebowzięty
wyssij jak miętówkę
ze smakiem
wdziękiem
zawzięciem
uformuj w kształt nowy
nieznany
oddechem pijany
bądź nowej sztuki przyczyną
dla której wiernie
od nowa
jestem szaloną dziewczyną