mruczanka
dni ponure dni markotne
są jak szaro-bure koty
które leżą cicho w oknie
bo się im znudziły psoty
nawet mruczeć im się nie chce
bo wysiłek to zbyt wielki
wolą słuchać kropli deszczu
i leniwie się wysennić
bo i cóż to komu szkodzi
snuć fantazji chwile w oknie
gdy na parapecie chłodnym
chociaż zimno to nie zmokniesz
i przeciągniesz grzbiet od nowa
z nowym słońcem igrał będziesz
jak kot w marcu głośno wołał
dniom ponurym po kolędzie
mrau raz szaro mrau dwa buro
koci koci koci łapci
dniom ponurym bywa smutno
gdy stronimy od mruczanki
którą każdy gdzieś ma w środku
jak mechanizm nakręcany
nutą ciszy i spokoju
co tęczowo barwi szarość
.
zapomniane serca święto
niewymownych słów sakrament
jest modlitwą najpiękniejszą
w smutnej duszy czysty diament
który kruszy się srebrzyście
między pulsu bicie wpada
barwiąc jak jesienne liście
fraz zbyteczną maskaradą
i wciąż szukasz go pamięcią
w serca kącie najciaśniejszym
upust dając zbędnym wersom
wyplatając strofy wierszy
. fantasmagorie .