Piękno wszechświata...
Noc ...
Spadające gwiazdy
piękno wszechświata
dróg których nie znamy
Przelotne myśli
jak wstęgi meteorytów
spadających na ziemię
Delikatny chłód łąki
otacza ciało
Oczy granatem wypełnione
głębią odcieni
skrywające dotyk...
Dotyk emocji
wypełniających duszę...
Samotność...
nie jest samotnością
Wiatr muzykę tworzy
Góry echem przywołują
Chmury roztańczone deszczem twarz obmywają
na bal zapraszają...
Bal trwa
Wokół gwar
Przyjaciele blisko są
Wesoło tętni muzyka
Nagle cisza
Przesunięci w przestrzeń
Jesteśmy a nas nie ma
Wyciągamy ręce
nikt ich nie uchwyci
życie biegnie
na innej płaszczyźnie
Jesteśmy jak drzewo
rosnące samotnie
z dala od drzewostanów
Pragnienia
Marzenia
uciekają w przestrzeń...
Daleką
Nieosiągalną
Stojąc na krawędzi
uchwycić promień światła
uchwycić na krótką chwilę
poczuć jeszcze raz ciepło
usłyszeć bijące serce
Nim czarne zwierciadło
rozdzieli nas od świata
Zamknięci ...
w szklanej pułapce
bez prawa powrotu
będziemy naprawdę samotni...
Ciemno wszędzie
los przegrany...
LRD