Ostatnia świeca...
Otworzyłem oczy
Pustynia
Stary cmentarz
Mogiły przysypane piaskiem
Plaża zapomnienia
gdzie fale dawno skonały
Wędrówka przez życie
wypełnia mnie ciszą
ciszą umarłego
Twarze
twarze tych ...
którym wszystko oddałem
wędrując drogami
popiołem łez usłanych...
Nie rozumiem ludzi
tych co biorą i deptają
drwiących z samotności
śmiejących z rąk poranionych
Pająk ...
na uschniętym drzewie
pajęczynę rozściela
czy spisuje historię
czy pułapkę tka
dla naiwnych wędrowców
co podziwiają świat...
To trudne ...
gdy gaśnie ostatnia świeca
czujemy ból osamotnienia
tracąc marzenia
Wiatr burzę piaskową rozpętał
Giną nagrobki
Fala życia tu nie dopłynie
Oczy nie zobaczą światła
Całun śmierci
zakryje świat...
LRD