Jesienne mozajki...
rozdarci dniem i nocą
Rzucają słowami w siebie
gestykulując w przelocie
Życie jak ocean szumi...
Zgiełk
Krzyki ginące w głębinie
Cisza w ciemności uśpiona
Znów budzi się dzień
Dzień chłodny ...
Trawa oszroniona bielą
barwne liście na drzewach
słońce porannym promieniem
rozświetla uroki jesieni...
Szelest liści pod nogami
tak pięknie na świecie...
gdy czujemy objęcia przyrody...
Winorośl przylega do ściany
pastelową mozaikę maluje
Wiatr kołysankę układa
strącając kolejne liście...
Granat nieba...
Deszcz werble uruchamia
krople bębnią o liście
dzwonki na parapetach
Dzień staje się ponury...
Ciemność targa myślami
Serce lodem przeszyte
Wiatr niezmęczony wieje
jak pisarz tworzący powieści...
Dzień mroczny
za chmurami słońce świeci
Los, losowi nierówny
Ktoś nas usłyszy
Ktoś wspomni
A jesień...
Melancholię przynosi
w blasku lampy naftowej...
Tańczą liście na wietrze
martwe w pięknych kolorach
Ocean życia wciąż szumi
Ktoś żyje
Ktoś odchodzi...
LRD