Nie daremne żale
co łzą goryczy świat okrasza.
I niedaremny cichy szloch,
co złamie nawet serce ptaka.
Bo śmiech i radość dane nam
przez bogów w dniach stworzenia,
w tym właśnie czerpią wielkość swą,
gdy smutek wszystkich sobą obdziela.
Nienadaremny smutek żal
wielki niczym ocean.
Bo one to otchłanią swą
nadają chwilom minionym znaczenia.
Bo jeśli szczęście stopą swą
odbije piętno w twych wspomnieniach,
o tyle większe one są,
gdy smutek je odmienia.
Przeminą płaczu wielkie dni.
Przeminą szczęścia dni słoneczne.
I kiedy spojrzysz za się wstecz
Zobaczysz skarby żywe wiecznie.
Bo w kresie twoich wszystkich dni
kalendarz twój, ciężki od łez,
wyliczy wszystko! Uwierz mi.
Tam szczęście twe, gdzie
serce szlochem o coś drży.