LITEROWE REFLEKSJE
TRZYSTA W UJĘCIU ALFABETYCZNYM □
❸⓿⓿ □□□
Ale ja nie walczę z mieczem, tylko z myślą.
Bez imienia, lecz z nazwiskiem jak blizna.
Ciszej – internet nie zna honoru.
Doba nie pyta, po co się pisze.
Egzystencja – klawiatura i tlen.
Fikcja ma lepsze statystyki niż prawda.
Głosu nie mam, ale przemawiam.
Hamlet by milczał, nie pytał.
Idealizm w trybie przeglądarki.
Już nie szukam formy, tylko zasięgu.
Każdy wers to kamień w kieszeni.
Liczę do trzystu, ale nie na palcach.
Łagodność przetrwała w ukrytej chmurze.
Myśli – to ocean wyobraźni i morze polotu.
Nic się nie zmienia, nawet mój awatar.
Opór? Wątpliwy jak siła nagłówka.
Podpisuję się imieniem duszy.
Rozmowy – szkielety znaczeń.
Słowo nie zbroi, ale zostawia ślad.
Śmierć literacka bywa wyświetlana.
To już mój trzechsetny plon.
Uwaga – człowiek pisze siebie.
Warsztat? Raz płonie, dwa gaśnie, trzy buduje.
Zapominam, jak to jest być nieczytanym.
Źródła nie mam – ale coś kapie.
Życie nie klika, ale komentuje.
– S.T.