poszukiwacz duszy
słońce kładło się za górami
chadzał Józio wzdłuż jeziora
szukać swojej bratniej duszy
mijając wszystko po drodze
drzewa liściaste i krzewy
jesień przykryła już runo
gdzie znajdzie się iskra magii?
gdy wreszcie szron pokrył bielą
żółte kobierce utkane
niczym len z wczorajszych wspomnień
zobaczył nad brzegiem wody
niebieską duszę Krysi
zaczął od podstaw budować
zwyczajnie po przyjacielsku
cierpliwością przytulił dzień
Krysia łaskę okazała
pychą się nie uniosła
bo swego Józia szukała
by współweselić się z prawdą
