Był ale zaginął...
Był ale zaginął - niczym kamień w wodę
Jakiś świadek widział - nocą się przemykał
Gdzie szedł w którą stronę - opinie są różne
To co jest wiadome - twarz pałała blaskiem
Gdzie polazł nieważne co robił nikt nie wie
Potem za czas jakiś wszystko jakby jasne
Bo świat stał się inny mniej święty rozlazły
A więc musiał odejść uniesion nad gwiazdy
Gdzie go odnajdziemy cośmy go zgnębili
Z czyjego balkonu przemowy swe czyni
Śmierć - czy to śmierć była czy też uwielbienie
Wiersze nam zostawił - obosieczne miecze