cnota cnoty...
Pewna cnota fale morskie
nad wyraz kochała,
całe dzionki już od świtu
na brzegu czekała,
aż te fale jej przyniosą kochanka miłego,
bo swą cnotę obiecała tylko dla takiego,
który kocha tak jak ona
fal morskich bałwany,
może wyjdzie on jak kiedyś
Wenus z morskiej piany.
Neptun słuchał, jej próśb co dzień,
już mu zwiędły uszy:
- Ileż można; ciągle o to
głowę biedną suszyć.
Niechże sztormu wielkie fale
przywleką tu statki,
oby na nich mieli spore
w mocy swej armatki.
Wtedy będzie ostro w garści
majtki tarmosiła
i powącha jaka czeka ją miłości siła .
Jak powiedział tak się stało,
statki wnet przybiły
i na hura całą flotą
cnotę jej zdobyły.
Gdyż się wszystkim na nich majtkom
cnota spodobała,
gabarytem swoich włości
do nich pasowała.
I tak majtki wraz z majtkami
w dal morską spłynęły,
a wraz z nimi cnota cnoty,
którą w darze wzięły.
#############################