Kierunek: Poezja, cz. IV Garnizon Nieokiełznanych
Egzystowali w cieniu ludzie, a majątek ich był szczery
Bo choć posiadali przestarzałe pióra cztery
To wytrwałości nadały poezji i pięknej cery
Dziś już tylko pamięta o nich ludzi garstka
Lecz w naszych sercach, poeci, płynie ich osobowości namiastka
Garnizonem ich dumnie nazywano, a ich symbolem ptak i gwiazdka
Następnie "Nieokiełznanymi" ich przechrzcili, a do herbu dodali czarnego kwiatka
Poezję w sercach naszych rozlali - wynikiem w sercach strumień
Dopóki nie wyschnie, nie przewiduje się dla ludzkości trumien
Ja wiem, że dziś miesiąc ich zagłady, mamy grudzień
Lecz na myśl o nich moje oczy pełne wzruszeń
A wyobraźcie sobie, że śmierć zafundowali sobie poglądami
Ich słowa przez głowy państwa nazywane były wadami
Bez nich jednak w polityce istne origami
Bo mieli zdanie swoje ponad podziałami
Umarli niestrudzenie broniąc swych ideałów
Lecz obywatele musieli zejść do podziemnych kanałów
Gdyż oprócz opowiadanych im przez rzeszę urzędników banałów
To słuchając ich pośrednio pomogli w inwestycji broni arsenałów
Poxos był założycielem mistycznej grupy
Ezive zawsze opisywała motywy śmierci i spoglądała z zaciekawieniem na trupy
Z Jarvana się zwykle śmiali, że był empatyczny i wchodził za każdym razem w czyjeś buty
Attavis był filozofem, a skłonność do refleksji pomogła mu przywoływać odległe nurty
Każdy z nich emancypował o wolność doznań i opisywań
Lecz władza zawsze lubiła się określać jako wizjonerstwo przewidywań
I pomimo odwrotnych, wrogich rozwiązań
Dziś w każdym dziele pisanym masa nawiązań
Z tego nasuwa się pewna refleksja
Czy konstruktywna krytyka oraz śmierć to jakaś bliźniacza koneksja?
Oby przyszłych pokoleń nie dopadła taka lekcja
Bo na myśl o tym dopada mnie niesympatyczna awersja
Dziś nieokiełznanych na kartach historii już cała masa
Czy to Edyp, czy Makbet lub Zygmunt III Waza
Niezależnie od prawdziwości faktów, to jednak nad nami góruje prasa
I nie na miejscu wydaje się określenie tego słowem "farsa"
Złotem maluję pachnące, puste kartki
W oczekiwaniu na powrót zapracowanej matki
Na stole już rozłożone, święte opłatki
A co to? Otwieram oczy: "Znów mi się śnią wolności bajki"