o dwóch takich co latają
pożycz kropek miła
bo ta suknia cała w paski
już mi się znudziła
dla urody parę kropek
więc by się przydało
bo pan stonka zaniedbuje
to gbur jakich mało
ciągle tylko się na łętach
pasie bez umiaru
o umizgach nie pamięta
taki z niego czaruś
ale kiedy między paski
parę kropek wrzucę
stanę w jego oczach blaskiem
obżarstwo ukrócę
jeszcze gdybyś to czerwienią
troszkę przyprawiła
to marzenia wnet się spełnią
biedroneczko miła
lecz biedronka jak to ona
do nieba wzleciała
zostawiwszy jedną kropkę
stonce pomachała
nie dam ci kropeczek stonko
i czerwieni nie dam
lepiej opuść pańskie pole
bo cię tu nie trzeba
a tą kropką co została
kończę moje zdanie
żeś ty stonko oszalała
po cóż ci ubranie?
wszak bez względu na krój sukni
i na wzory na niej
tyś nam tutaj niepotrzebna
odleć proszę dalej
bo ja tutaj na zagonie
mam na ciebie oko
niech pan stonka cię ze sobą
uniesie wysoko
jak najdalej od ziemniaków
które obrodziły
nie po to aby ze smakiem
zeżarł je twój miły