modra
jak mały guz jak strup zerwany z ciała
znaczony krwią sypany szczyptą soli
nasz ludzki trud i nasza ludzka chwała
to nic . to nic . raz jeszcze ci zaśpiewam
i zrozum że co boli boleć musi
byś mógł się stać tak mocny niczym metal
a w środku miał kawałek modrej duszy
bo taki ktoś jest właśnie mi potrzebny
a tobie ja gdy świat czernieje nocą
by śpiewać pieśń ukrytą w strofach wierszy
o ludzkim 'ja' co stało się istotą
że nic . to nic . to chwila jest w wieczności
a każda z ran zamieni się na błękit
wystarczy byś zanurzył się w miłości
na brzegu tej utkanej z słów sukienki
.
mam cię za ten moment a ty za tę chwilę
w której świat zakręcił kołem przeznaczenia
podarował gratis błękitne motyle
by mogły się śmiało wokół rozprzestrzeniać
więc nic to że czasem drzwiami je przytrzasnę
a pyłek się kruszy śmiało na podłogę
bo jakby nie było to motyle własne
czasami skrzydełka ponadrywać mogę
mam cię na tę chwilę a ty mnie na moment
życia co się kołem przeznaczenia kręci
w pięknym motylarium zasnutym kokonem
poetycko kruchej ludzkiej bez.pamięci