Gdzie panna mówi dobranoc
strząśnij z ciebie gada panno przenajczystsza
w zastworach topnieli wpółsenni anieli
bój się diabła z torbą sadła
gdy oblewa potem krzewa mleczna mgła
czyń się zła czyń kobietą wykrętną i wstrętną
to księżyc puchnie to chudnie w ramionach krzyża
zwiń się cudnie w śmiechu zwierza
gwiazd nabierzaj na palców koście
noc liże po twarzy zapachem witraży
strąć się z gada leć w dół leć w dół
w tkanin szeleście posadzka spokojna
zbliża się strojna w czerwień wieczoru.