Dziewczę i Pan
dziewczę stopy brudzi.
Przez lesie lęk niesie,
że ogon belzebubi
w dziewczę dziecie wlubi.
W oczach mary oniemiałe,
w krzewów sierści krwawi piersi
białe.
W lasu śródnicy chata czartownicy.
Pazury wymoczów chcą warkoczów złoto.
W bagien bury głęb
mroczów gęb tumany chcieją
ssać jej płeć.
Dziewczę w strachu szalone
targa diadem, koronę.
Na polanie czarny Pan.
Księżyc skubie wilkopanien oblubie,
wyprawuje nad nim tan.
Dziewczę i Pan, w nieobszarze cieniu -
rzeźbiarnik pijany zamyka w kamieniu.