Wszechpanna
muzycy głuchosłuchu,
w bezruchu pogoni,
w symfonii wszechciszy -
objawcie mi istotę rzeczy!
Przestrzeń jest szklanna, zbałuszona -
dzień jest przetlałym cieniem nocy ;
astralna Panna władwszechna od świata do świata
zapłodnieniem skrzy martwe tworzywo.
Demonów rasa firmuje istnienie
w domenie czarnej materii.
Snów feerii odmowa,
neuronowa sieć przeczy:
bóg nad podbogiem schylonym
w łańcuchu kole nieskończonym.
Wszystkość wymiaru nie trzyma,
w luster kuli zakwita świadomość -
roztuli się w eon godzina -
nadyma czarna się dziura.
Neurony me postrzegania szczytem
z twym bytem kwantowo splątane:
moja twą głową, pozaprzestrzenna Panno,
kiedy twe wargi rzeką: odstań się!
I wszechświat się w punkt zapada.