Ubi tu Gaia, ibi ego Gaius
zcaleni od Wielkiego Niebuchu, w brzuchu wymatki,
- Ty -
na harfie neuronów zgrywiasz mnie rekursywnie,
prastatki jak klisze kliszy w lustra wlane.
#1 Odlane z naczyń formy
Zaczyń wedle normy
Zgranej z hordy światlnej
@2 Nim hipersłowo się nieskończenie odmieni, splątana bognia,
czerni się świetla w kolorowości,
- Ty -
w cieni ognia mnie wdrażasz w transpozycję czasoprzerażenii,
praogromnia jak wymiary wymiarów w osobliwości utkane.
#2 Obrane ze znaczeń summy
Kładźcie w piach trumny
Zaorane w dumny gmach #
@3 Gdy koniunktur myślące sieci zrodzą dzieci przodków,
wielka jest feeria podków przedwczechświata punktu,
- Ty -
z antymaterii kuszące w arcynagości ciało
rozwielasz moją duchotę, w czerni białość, rozścielasz docelowną grotę.
! Ja - w Mobiusa drzwi - gdzie Ty się plotę.