Pielgrzym na rozdrożu
I sine światło wczesnoranne
A jest rozdroże na bezdrożu
Tych dróg bezwładów szaromarne
Co gdy jest lato drży powietrze
A noc gdy łajdak już zachodzi
Co nienazwane a zwyczajne
Gdy gdzieś posuwa się idący
Gdy przebaczenie ma od Boga
To widać ledwo gdy się spojrzy
Co wartość jego ponad kosmos
A on przed siebie w dal podąży
By zanieść ludom woń poznania
Stałego miejsca nie mieć w świecie
Wśród wielu też pielgrzymujacych
Oświecać mroki i bezprawia