Miłości Moje
Miasto pstryka palcami, welur trzyma mi nerw,
winda wyrzuca na dachy, gdzie puls dogania werb.
Nie zbieram pustych trofeów — ja stawiam tylko żar,
krótkie jak zapałki sceny, a w oczach długi ślad.
Najpierw oddech i czułość, dopiero potem szał,
zawsze z klasą, bez pośpiechu — gdy płonie, to na max.
Odra niesie mi echo, jakby grała mój track,
noc jest krótka, lecz intensywną lubi treść.
Dźwięczy szkło, dźwięczy krok, dźwięczy w piersi mój blok,
wpiszesz „hej” — a ja wiem, że już wchodzi nam groove.
Raz, dwa, trzy — znów krzyczy „hej!” (hej!)
cztery, pięć, sześć — parkiet chce wejść! (hej!)
Miłości moje — o-o-o — niech grzeje,
krótkie, gorące — i niosą nad ziemię.
Raz, dwa, trzy — tup, tup, aż drży! (hej!)
cztery, pięć, sześć — we krwi mamy swing! (hej!)
Miłości moje — o-o-o — niech płoną,
krótkie jak błysk — a światło zostają.
Hotele, apartamenty — klucz-karta, złoty brzeg,
neon szepce po cichu, że znów przenoszę tlen.
Nie miałem nigdy kłopotu — na chwilę, noc czy rok,
lecz zawsze cel był jeden: uczucie ponad show.
Rozmowa, śmiech i dotyk — najpierw, a potem lot,
gdy łapie nas ta fala, to robi mocny prąd.
Krótkie? — bywa. Lecz intensywne — jak sztorm,
w kieszeniach stuk ościśniętych słów — i znów mnie gna ten tłum.
Dym jak mgła, bit jak młot, w gardle miejsce na „ooh”,
ktoś pisze „hej” — a ja wiem: to nasz moment i już.
Raz, dwa, trzy — znów krzyczy „hej!” (hej!)
cztery, pięć, sześć — parkiet chce wejść! (hej!)
Miłości moje — o-o-o — niech grzeje,
krótkie, gorące — i niosą nad ziemię.
Raz, dwa, trzy — tup, tup, aż drży! (hej!)
cztery, pięć, sześć — we krwi mamy swing! (hej!)
Miłości moje — o-o-o — niech płoną,
krótkie jak błysk — a światło zostają.
Nie jestem muzeum — hej! — i nie hotel powrotu — hej!
Gdy wraca echo — hej! — ja wracam do lotu — hej!
Jeśli to „ty i ja” — hej! — to na całe „tu i teraz”,
intensywnie, z ogniem — i bez żadnego „teraz zaraz”.
O-o-o — o-o-o — miłości moje!
O-o-o — o-o-o — krótkie, a moje!
Raz, dwa, trzy — klaszcz w ten bit! (hej!)
cztery, pięć, sześć — niech miasto się śni! (hej!)
Miłości moje — o-o-o — w obroty,
krótkie jak błysk — a zostawiają motyw.
Raz, dwa, trzy — tupnij i krzycz! (hej!)
cztery, pięć, sześć — do rana ten mix! (hej!)
Miłości moje — o-o-o — płoną,
Książę Nocy — w welurze — wciąż szukam nową.
Tup-tup, klask-klask — miłości moje;
tu-tu, raz-dwa — krótkie, a moje.
