Ulotność
gdy woda w korzeniach już drży i szeleści,
nim płatki opadną na ziemię jak liście,
a czas niewidzialny wciąż w dłoniach się mieści.
Świat pełen rozproszeń, gorączki, przesytu,
karmi się miodem, co tylko na chwilę,
aż z ulgą znikamy w półśnie bez tytułu,
w otchłani, gdzie myśl obraca się w pyłek.
A jednak w słowie rozchodzi się echo,
magia, co w sercu rozświetla uśpione,
czy piękne to tylko, czy dobre jak wieści,
nim wiersze rozwiną się w wiosny zielone.
A gdy świat kusi słodką, pustą obietnicą,
niech wiersz będzie mostem między tym, co trwałe,
bo nawet w krótkiej ulotności życia
zawarta jest prawda, choć skryta nieśmiale.