"Liryka, liryka, tkliwa dynamika" (parafraza)
raz myśli płaskie a raz jak z koronki.
Ni to moty-lew i ni to lew-otyl,
w ogóle dziwny styl.
Liryka, liryka,
tkliwa dynamika,
aniołów chórek
i pstro.
Idę powiedzmy, wieczorem z mym Darkiem
i nagle księżyc widzę, aż mam ciarki.
Darek ostrzega, bo dobry jest mąż:
- Nie patrz! Ja kuszę jak wąż.
Liryka, liryka,
(czujesz?) dynamika,
aniołów chórek
i pstro.
A na portalach zwyczajnie się boją,
bo dajmy na to czytam o pokoju,
to się zamyślę, o wojnie ściśle
i płyną łzy jak groch.
Liryka, liryka,
tkliwa dynamika,
aniołów chórek
i pstro.
Wy się nie dziwcie śliczni autorzy,
gdy tyle piękna jest w monitorze
i nagle Polska jak tęcza niewąska,
po prostu cud jak z nut.
Liryka, liryka,
tkliwa dynamika,
aniołów chórek
i pstro.
Będziecie śmiać się, lecz wyznać muszę,
że oprócz ciała mam także duszę,
więc czytam dla niej powieści tanie
i czytam, i szlocham, och!
Liryka, liryka,
tkliwa dynamika,
aniołów chórek
i pstro.
Niech mnie zarąbią (nie, to przesada!
Cóż pan Gałczyński w swym wierszu gada?)
Ja jestem Polką, kobietą na schwał,
niejeden Polkę by chciał.
Liryka, liryka
tkliwa dynamika,
aniołów chórek
i pstro.
A po pogrzebie (bo kiedyś umrę)
niech epitaphium spiszą na trumnie:
Tu sobie leży, bo wygodna jest.
Pod spodem taki tekst:
Liryka, liryka,
tkliwa dynamika,
aniołów chórek
i pstro.