"Skraj Zniszczenia"
zastanowienia kujące gorzej aniżeli zadra przypadkiem zadana
nie chciałbym podejrzeniami powrócić na front z kolejną wojną
by poległy na tarczy nie dostrzec już promyków wschodzącego rana
wizje dręczące podszeptami demonów niechybnie upatrujących końca
anioły próbujące wlać otuchę do zbyt rozpalonego żarliwością serca
jak nie ciemności mrok to niechybny blask oślepiającego słońca
zaufanie to prób i wyborów największy związków jest oszczerca
niepewność zabić potrafi niczym wirus powoli rozkładający ciało
terrorysta żądający okupu za zapewnienie odrobiny szczęścia
zawsze myślałem iż okazywania uczucia nigdy nie jest za mało
teraz poszukuję innego na sprawy miłosne złotego podejścia
na skraju zniszczenia stoi duch zawieszony między duszą, a cielesnością
wewnętrzne rozdarcie nie pozwala lawirować ostoi istnienia
wszak co ludzkie powiązane jest z iskry niepojętą boskością
jednak tylko wtedy ... gdy w sercu rozgrzeszyłeś się z sumienia.