"Anatomia miłości"
czerwieni róży kwitnącej miłości
ileż atrybutów w Twym boskim ciele
dzierży Twa dusza krynicą błogości
szmaragdowych kamieni mieniące oczęta
kuszą zmysłowo niewieścim urokiem
każda wizja przez nie poczęta
włada myślami słodkości amokiem
namiętne usta buziaków fortecą
pustynną oazą gaszącom pragnienia
zadość uczynkiem łzy szczęścia polecą
zwilżoną wargą oddając westchnienia
w aksamit dłoni opieki troskliwej
kryształy serca składam w ofierze
subtelnym dotykiem panienki ckliwej
wierności relikwią odmówię pacierze
nad kruczo - czarnych włosów falami
tulić beztrosko pościele loków
muskać obłędnie fantazji palcami
aromat uczuć upiętych koków
nocy uniesień organów płodności
intymny owoc kobiecej jabłoni
skosztować zezwól kęs dojrzałości
rajskiego sadu dziewiczej woni
i choć niegodzien Twoich walorów
racz przychylnym okiem obdarzyć
związek obliczem ma wiele kolorów
wszystko się jeszcze może wydarzyć.