porządki
postacie skurczone w ciemnym kącie
chichotem dzikim szafy skrzypiące
nocy bezsennych natrętni goście
wspomnienia raniące i utrapione
jak was się pozbyć zwidy nareszcie
z głowy wyrzucić cienie złowrogie
pamięci rany zgoić bolesne
uwolnić myśl od zdarzeń minionych
tak jak szafę ze smrodu stęchlizny
serce obmyć z żali zadawnionych
uzdrowić dawne historii blizny
i pójść do przodu nie patrząc się wstecz
nową historię wreszcie zacząć pleść