nie wchodź
skoro na zimno zasypiam znów
nie chcę nie wiedzieć jak masz na imię
językiem ciała przeklinaj mów
tańcz do muzyki której nie słyszę
biodrem ukołysz śpiącego mnie
ale nie chowaj się za firanką
rozgrzana w moim ostatnim śnie
nie strasz że wyjdziesz że wiatr rozwieje
zapach twych włosów ust twoich smak
i mnie nie pytaj jak masz całować
skoro od zawsze wiedziałaś jak
nie wchodź w koszuli pod moją skórę
gdzie bardziej sobą nie mogę być
ale mnie otul swoim oddechem
za rękę pustą jak dziecko chwyć
i nie zapomnij że kiedy jesteś
wszystko trwa chwilę jedynie dwie
więc mów powoli aby nie zdążyć
na zawsze przecież pożegnać mnie