flash-back-i-
czasem nasza bliskość trąci kazirodztwem
jak siostra mi byłaś wziąłem cię jak sukę
tak rzadki wśród ludzi jest ostatnio człowiek
płaczemy o niebie ptaki mają wszystko
pilot wyłącz wojnę tłumię w sobie odwrót
dłonie pełne wczoraj nie mam gdzie odłożyć
przywrót do fabrycznych albo wyjdźmy znowu
sny fałdują kołdrą pojedź to na wolno
przeżuj to na drobno i napluj mi w usta
rozpustna dyfuzja bluzga co zakwitnie
że mi rozmarynie owoc możesz urwać
wre deszczówka w żyłach i tak mam arytmię
coś mi tu wypełzło i powoli zdycha
muzyka znów zwalnia gmatwam się w poklatkach
co w kieszeń nie wleję skitram w tetrastychach