ach ta miłość
moją pościel na czerwono
odkrywając pozbawione
owłosienia swoje łono
nie wiem czemu pozwalałem
jednej tobie na tak wiele
skoro miałaś być jedynie
do kieliszka przyjacielem
uwielbiałem w tej pościeli
cały nagi z tobą tańczyć
w ustach żując gorzką skórkę
dawno sinej pomarańczy
jedno słowo jeden dotyk
wystarczyły gdyśmy sami
oczu swych nie otwierając
wciąż mylili dni z nocami
dzisiaj nie ma ciebie tutaj
może nigdy też nie było
oddech wreszcie mam spokojny
i sny lekkie ach ta miłość