Uczynisz kradzież
zapukasz dwa lub cztery razy.
Me serce znowu zacznie drżeć
ze strachu przyszłej straty.
A kiedy noc odejdzie bladym świtem
po Tobie tylko ciepło nocnych zabaw.
Ja znów upiję się zwykłym życiem,
by choć na chwilę zapomnieć twój zapach.
Nie dane będzie jednak mi zapomnieć,
bo znowu zjawisz się po miody.
Zapukasz zwykłym swym zwyczajem.
A ja otworzę tęskny twej urody.
Ty miody znowu zechcesz pić.
Wprost z warg i oczu mych.
Ja znów zapragnę Tobą żyć.
Lecz Ty odejdziesz, kiedy świt...