Maski
One jak łuski nam nowe rosną.
Gdy zrzucasz maskę jak pióra ptaszek,
nową przywdziewasz z niechcianą troską.
W nawyki każdy szczelnie odziany.
Gdy jedne się tracą, drugie wraz rosną.
Wiec nie czyń sobie żadnej nagany,
gdy nowe nawyki przywitasz wraz z wiosną.
Umierać? Po co? Zbędny ambaras.
Życie i tak Cię kimś innym zastąpi.
Nie tak, że hopsa nie wszystko na raz.
Nie można tak w świat od razu zwątpić.
W każdym twym dziele jest cząstka Ciebie.
Choćbyś tym nową kochankę sławił.
Zrozum to w końcu, a będzie Ci lepiej.
Pozostań stałym, jak my jesteśmy stali.