Szum morza spienił mi marzenia...
O, twoich pięknych oczu, toni.
Lecz braku twoich ust i twoich dłoni
słoneczna morska plaża nie ukoi!
I choć spokojny, to
pełen tęsknoty, wracam już,
do gwaru miasta...
Oraz ciepła twoich ust.
Słońce chowa się już z chmury.
Próbowało imitować twój uśmiech,
lecz wie, że do oryginału mu daleko.
A morze smuci się,
bo wie, że jego falom daleko
do jedwabiu twoich włosów.
I choć pogoda rozpieszczała mnie jak mogła
to wie, że ty potrafisz lepiej.
Więc złości się strosząc chmury...