Skrzydła
W Twoje serce bym wleciała
W krwi płynęła pulsowała
Skroń przebiła jak membranę
Zostawiając słodką ranę
I sny miłością poszarpane
Gdybym miała wielkie skrzydła
Skrzydła straszne jak straszydła
W Twoich oczach w mig bym zbrzydła
W Twoich oczach pięknych czarnych
Zatrwożonych nadzwyczajnych
Od brzydoty mojej rannych
Gdybyś trochę serca miał
Mój skrzydlaty szał
W sekundę by zwiał
A mam tylko dwie ręce dwie nogi
Wyraz twarzy niezłowrogi
I oczy dwie iskry jak Bogi
Szkliste duszy zwierciadło
Serca Twego nie skradło
I z tęsknoty pobladło
Mam też myśli jak czas ulotne
Trochę święte trochę psotne
I uczucia tak nielotne
Żal ich i szkoda
Zamiast krwi płynie woda
Dla Ciebie to przeszkoda
Dlatego kocham Cię
Kocham skrycie kocham źle
I miłości wiersz ci ślę