na dłoni trzy linie – długie, głębokie
czwarta dwie z nich przecina
wszystkie wyraźne, szerokie
w nich prawdy głębina

linia życia w dwóch miejscach
w korzenie krótkie przechodzi
to dwie śmierci – po przejściach
jeśli o to chodzi

linia głowy z linią życia się styka
by po chwili jedną pozostać
i tak doświadczenie zamyka
zdolne wszystkiemu sprostać

linia serca na dwie się rozchodzi
jedna dłuższa od drugiej
to miłość, która zawodzi
po rozłące długiej

linia losu ze wszystkich najdłuższa
poza obręb dłoni wychodzi
to ona wśród innych wyłuszcza
o co się wszystko rozchodzi

przecina dwie pozostałe
linię serca i linię głowy
w ten sposób powstałe
tną się w okolicach połowy

jeszcze dwie z których się wróży
linia Słońca, linia Merkurego
niewidoczne w życia podróży
obie coś znaczą dobrego

nie ma ich i nie będzie…
tak wróżąc sobie z dłoni
coś się może wydobędzie
i dalszy los odsłoni

* * *

nad linią miłości jednak dostrzegam
Słońca, Merkurego linie poszarpane
więc miłości się wystrzegam
co pozostawiła w sercu ranę

a może na miłości zbudować gmach?
przecież dom od fundamentu powstaje
a na końcu dobudowuje się dach –
tajemnice życia, które nie ustaje