kocham cię
jak wiśnie czerwone
są guściki, gusta
jednak Twoje stworzone
by podziwiać i pragnąć
a ja chcę duszę ogarnąć
kocham Twoją twarz drobną
jak morela jędrna, zdrowa
choćby kawałek skrobnąć
nie musi być połowa
ja jednak wciąż marzę
że całą zważę
kocham Twoją szyję
smukłą jak marchewka
zębami ją przeszyję
to nie żadna przelewka
bo zęby mam ostre
blizny zostawię proste
kocham Twoje ramiona
jak dwa jabłka drobne
skóra delikatnie opalona
wystarczy, że skrobnę
a już jestem blisko
by wiedzieć wszystko
kocham Twoje piersi
małe pomarańcze
żaden sen nie prześni
żaden bal czy tańce
nie wabią tak odważnie
mówię poważnie
kocham Twój brzuch płaski
i to winogrono w środku
źródło spełnienia, łaski
życia, co w zarodku
pierwszym połączeniem było
żeby piękno Twoje żyło
kocham Twoje ręce
smukłe jak młode drzewko
gdzie owoc naprędce
wyrośnie krewko
a ja go wchłonę
aż cały zapłonę
kocham Twoje nogi
proste jak sosna
prowadzą mnie do pożogi
zaszumiała w głowie wiosna
a patrzeć mógłbym wieczność
taka już moja konieczność
kocham Twoje stopy kościste
kocham całą Ciebie
i oczy kocham szkliste
jak gwiazdy na niebie
kocham Cię moja różo
więcej niż dużo