"Jestem najgorszy z wszystkich możliwych"
ukierunkowana wściekłość wodzę przejmuje decyzji.
Stary i Młody racjami do jednej przywarli kalki,
argumentami strącając samochody rodzin w kolizji.
Obserwatorów winnych starcia epopei z pragmatyzmem,
niczym psy szczepione niechcące pola ustąpić drugiemu.
Niby młodość powinna jednać się z niedoścignionym idealizmem,
jednak nie wszystek dobrze uchowało się po staremu.
Narzucenie większej racji wiekiem popychając ducha,
nie wolno Ci rościć praw na moim terenie!
Odpieram atak! Mój duch nie słucha!
Własne zdanie wśród marionetek jest teraz w cenie.
Historia nieśmiesznie osobiście mnie porobiła,
chciałem dobrze, a wyszło jak zawsze - młody niedoświadczony.
I choć na pozór nić porozumienia się odmieniła,
Teść napierał na ten priorytet swój upragniony.
Jestem najgorszy z wszystkich możliwych!
I choć słowa oczywiście dosłownie nie padały;
jestem skryty wśród tych niedoścignionych,
na nic się dojrzałości maski zdały.
Bo choć sam już grubo jestem po trzydziestce,
to na dyskusję jak najbardziej otwarty;
ale jeśli dalej tak pusto będzie w beczce,
to jak Andrzej pojadę sobie na narty.