Bo takich trzech, jak nas dwie, to nie ma ani jednej...
Przyszed艂 czas aby szuka艂a
sukni臋 w艂o偶y艂a obcasami zastuka艂a
posz艂a drog膮 bez ko艅ca
mija艂a 艂膮ki na nich kacze艅ce z艂ote
w膮cha艂a jaskry na to mia艂a ochot臋
w promieniach s艂o艅ca
dziwi艂a si臋 listkom i ich zieleni
zawstydzi艂a si臋 偶e jab艂ko si臋 rumieni
urwa艂a jedno Ewy do艣wiadczeniem
chwyci艂a ga艂膮zk臋 str膮caj膮c 膰m臋
chcia艂a tego czego ja teraz chc臋
dla 艣wiata ma艂e znaczenie
zapad艂 zmrok z w膮sem rosy pod nosem
na rozdro偶u spotka艂a si臋 z czym艣 losem
do ta艅ca go zaprosi艂a
w walcu 艣wiec臋 zapali艂a
bo z wyj膮tkowym ju偶 by艂a
kt贸rego naznaczy艂a
艣cie偶k膮 swoich rado艣ci
teraz on si臋 z ni膮 go艣ci
ten kt贸rego szuka艂a
z ogarkiem wsparcia
kijem do podparcia
przyjaciela otrzyma艂a