Kanon gminnego poety
Kocham proste składać słowa gdy pomysłów pełna głowa.
Dobrze żeby sens to miało i by komuś się przydało.
Bardzo słodkie są też chwile, gdy ktoś cię zaskoczy mile
mówiąc iż się okazało, że mu to się spodobało.
Super gdy gdy ktoś komentuje i przy tym nie oponuje
mówiąc, że za dużo głosek, a na końcu durny wniosek.
Przyda się też mieć zasady, jednak nie aż do przesady.
Wystarczy by się udało innym spojrzeć w oczy śmiało.
Dumny jestem, że wciąż wierzę i dodam do tego szczerze,
jakoś się nie czuję chory choć uczęszczam na wybory.
Cenię to, nikt się nie zdziwi, że zbir podły nas nie krzywdzi.
Gdy się grosze uda mnożyć i do garnka jest co włożyć,
a w krąg jakby od niechcenia rosną młode pokolenia.
W ogrodzie się lubię bawić, co popsute w mig naprawić.
Drogo sprzedać, tanio kupić, z radości się czasem upić.
Unikać szamb oraz tłoku, mieć przy czyimś zasnąć boku,
bo buduje to człowieka, gdy wie że ktoś nań wciąż czeka.
Ważne też by ktoś uroczy chciał zagadać, choćby w nocy.
Może robić to głupawo, to i tak jest w sumie klawo.
Rosnę, gdy ktoś mnie cytuje, oraz auto się nie psuje.
Jak mi wyjdzie smaczne wino, kiedy tańczę wraz z dziewczyną.
Jeśli smacznie coś gotuję, gdy prawica triumfuje
i sportowcy jak nie chleją Niemców, oraz Ruskich leją.
Fajnie jest pociągnąć grzańca, gdy ktoś błądzi dać kuksańca,
wielbić panie ciągle młode które dbają o urodę
i katują moją duszę wkładając swe kiecki kuse.
Niezbyt lubią zaś suchary, gdy za duże mam wymiary
i jak panny mnie mijają, jako pierwsze się kłaniają.
Ważnym w przyszłość patrzyć śmiało i by ciągle nam się chciało.
Chociaż lenistwo w kark nas łechce, chcieć wciąż tak jak nam się nie chce.
Kocham spokój ład i ciszę, gdy ktoś czyta co napiszę.
Nie unoszę się daremnie, ot zwyczajny facet ze mnie.