X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Baśń biblioteczna cz3/5

Wiersz Miesiąca 0
bajka
2024-02-17 07:33
Dziś wszystko zmieni sie o 180 stopni ale podejrzewam że na to czytelnicy czekają. Zapraszam do poczytania:)))
Prawdę mówiąc, szczególnie dla tych którzy nie koniecznie przekradają za czytaniem czegokolwiek dłuższego niż fraszka, również i w tym oto monecie mogłaby właściwie się zacząć moja opowieść. Wystraszony jak diabli pierwszy z regalików po tygodniu magazynowego puszenia się został zapakowany na samochód i po przejechaniu wielu kilometrów dotarł do znajdującej się w murach starego zamku biblioteki. Przyjazd jego wzbudził w szacownej instytucji sporą konsternację i zamieszanie. Ustawiono go pośpiesznie pod ścianą wysokiego i obszernego pomieszczenia. Pełen obaw o swoją przyszłość spędził pierwszą noc na gorączkowym rozmyślaniu. Świt który przywitał go promieniami jesiennego słońca przyniósł mu jednak trudny do wytłumaczenia powiew nadziei.
– Będzie dobrze, - pomyślał dodając sam sobie otuchy. - W końcu tyle wysiłku, który we mnie włożyli i te szybki i te zawiaski i ten piękny kluczyk, nie pójdą chyba na marne? Tak podtrzymując się na duchu spędził, oczekując na bliżej nieokreślone nieznane, kilka kolejnych godzinach. Około południa w wielkim pomieszczeniu, jak z podziemi pojawiło się nagle kilka ubranych w powłóczyste szaty osób. Wszystkie one stanęły w jego pobliżu i wzmocnionym powiększającymi szkłami spojrzeniem przycisnęły przerażony regalik do zimnych gotyckich cegieł. Wszystko to sprawiło to że nagle poczuł się jak skazaniec chwilę przed egzekucją. Ciszę którą do tej pory zagłuszał jedynie stukot butów o twardą posadzkę, przerwał nagle piskliwy głos najniższej z osób, która trzymała w rękach wielką książkę.
- Pani kierownik, to jest ten mebel który nam obiecali.
- To? Co oni sobie myślą? Nam potrzeba półek na książki, a nie etażerki jak dla jubilera. No i co ja z tym zrobię? – spytała z wyrzutem, odrobinę korpulentna, najwyższa z zebranych.
- A może weźmie go pani do swojego gabinetu? – odpowiedziała piskliwa z wielką książką.
- Jeszcze czego? To by dopiero była afera. Zaraz by dyrektor zaczął wytykać, że zamiast dbać o książki troszczę się jedynie i własny czubek nosa.
- A może postawmy go przy wejściu i zróbmy taką wystawkę z nowościami? Widziałam podobną w Olsztynie. – zapytała trzecia, mająca włosy upięte w śmieszny kucyk.
– W Olsztynie mówisz? To może nawet nie głupi pomysł. Zrób taką wywieszkę, „Nowości wydawnicze” i wstaw do środka kilka poczytnych książek. No Baśka, z ciebie jeszcze będą ludzie. – dodała wyniosłym tonem i po chwili wszystkie z takimi minami na twarzach, jakie ma się najczęściej po rozwiązaniu najtrudniejszej zagadki swego życia ruszyły w stronę wielkich drzwi.
- Nowości wydawnicze? To chyba raczej nie najgorzej - pomyślał regalik, gdy już minęło mu pierwsze przerażenie. – Po tym, co spotkało mnie w ostatnim czasie bez problemu wytrzymam i to. Oby tylko nie na rozpałkę, - dodał w myślach drżącym głosem, gdyż jak wiedzą wszystkie drzewa, to właśnie ogień definitywnie i nieodwracalnie kończy drzewny żywot. Przemyślenia meblowe nie trwały jednak zbyt długo, gdyż za chwilę do sali weszło dwóch pachnących tanim tytoniem i owocowym winem jegomościów którzy niezgrabnie przenieśli regalik do sąsiedniego pomieszczenia. Było ono właściwie podobne do poprzedniego, jednak ktoś do niemożliwości zastawił je podobnymi do siebie półkami uginającymi się pod ciężarem rzędów najprzeróżniejszych książek. Niedaleko wejścia stała nieduża lada za którą krzątały się uprzednio poznane kobiety. Z ich zachowania wynikało, że to właśnie książki są głównym obiektem ich zainteresowania, gdyż z pietyzmem przenosiły je, ustawiały na półkach, wyrównywały i poprawiały. Co pewien czas zaglądały też do różnych, niewielkich szufladeczek opisanych kształtnymi literkami wyjmując i wkładając do nich prostokątne karteczki. Oprócz znajomych pań w pomieszczeniu krzątało się również wiele innych osób, ale ich odwiedziny w tej sali było raczej okazjonalne i ograniczały się do krótkiej rozmowy ze stałymi bywalczyniami i wymianą na inne przyniesionych przez siebie wolumenów.
- Panowie, tu go postawcie – powiedziała niespodziewanie Barbara ze śmiesznym kucykiem wskazując ręką miejsce w pobliżu drzwi. - Tu chyba będzie najlepiej, bo każdy obok niego przejdzie, a i dodatkowo zasłoni kosz na śmieci? – zapytała spoglądając w stronę korpulentnej koleżanki.
– Jest super – odpowiedziała zapytana i czym prędzej powróciła do rozmowy niewielką wzrostem właścicielkę związanego pokaźną białą kokardą grubego warkocza.
– To jak będzie pani kierowniczko? Tutaj stawiamy? – odezwał się ubrany w kufajkę i berecik z antenką pierwszy z wielbicieli taniego wina.
– Super panie Kaziu, ale oprócz jednego. Przecież już nie raz prosiłam pana by nie wchodził tutaj z papierosem w ustach. Tu jest świątynia książek, jeden niedopałek i nie będzie, co zbierać. Naprawdę aż tak mało zależy panu na tej pracy? A może pan się skusi na wypożyczenie jakiejś książeczki, - spytała nagle zmieniając temat rozmowy?
- Pani Basiu, ja już żem szkołę dawno skończył i nawet ojciec nieboszczyk z pasem w ręku nie wyrobił we mnie miłości do czytania. A te pety to takie głupie przyzwyczajenie. Przecie ja nigdzie nie rzucam. No dobra, my może lepiej z Olkiem już pójdziem sobie, bo u dyrektora trzeba będzie okno naprawić. Do widzenia szanownym paniom – powiedział przesadnie uprzejmie, po czym prędko wyszedł ciągnąc swego kolegę za rękaw, mrucząc przy tym coś niewyraźnie pod nosem.
– Do widzenia i dziękuję za pomoc – odparła kobieta dźwięcznym głosem w stronę pośpiesznie oddalających się mężczyznom.
– Ale ich szybko spławiłaś. Myślałam, że się będą dopraszać, (jak to oni mówią) piątaka na wino za fatygę. Ty chyba naprawdę masz papiery na kierowniczkę – dodała korpulentna pokazując przy tym rząd szarawych zębów.
W takich to właśnie okolicznościach rozpoczął się pierwszy dzień panowania dębowego regaliku. Szumne stwierdzenie „panowania”, bynajmniej nie jest bezpodstawne. Nie chodzi tu jedynie o szlachetny materiał, z którego został stworzony, ale głównie o funkcję, jaką sprawował. Witał wszystkich wchodzących do pomieszczenia. Sporadyczni odwiedzający przed nim pochylali głowy, przy tym z ciekawością zaglądając do środka. Szybki miał zawsze lśniąco czyste, a każda książka wyeksponowanie na jego półce uważała to a największy zaszczyt. Wszystkie starały mu się przypodobać licząc po cichu na to, że zaprezentuje je w sposób szczególny. Dodam również iż nigdy nie cierpiał na nudę, gdyż każda z nich starała się udowodnić mu, jaka to ona jest wspaniała, opowiadając ze szczegółami swoją zawartość. Najczęściej było to nawet bardzo miłe, gdy zawierały jakąś ciekawą i zajmującą historię, jednak kiedy miano nowości tyczyło jakiejś pozycji technicznej, opisującej budowę domu, lub działanie obrabiarki do drewna, regalik czym prędzej powstrzymywał zapędy gawędziarki mówiąc, że jest zmęczony i raczej dzisiejszej nocy nie ma nastroju na słuchanie. Jego upodobania dziwnym trafem rozpoznawała pani Basia, która to osobiście była odpowiedzialna za dobór wystroju półek i starała się by miejsce na nich najczęściej zajmowały piękne, odziane w kolorowe obwoluty powieści. Zarozumiałe i przemądrzałe książki naukowe raczej gościły tam przelotnie i to na bardzo krótko. Podczas pierwszego roku jak prawdziwy władca poznał szereg praw panujących w jego nowym królestwie. Dowiedział się, co zapisane jest w katalogach, na jak długo można wypożyczyć książkę i jakie są kary za niedotrzymanie terminów. Wiedział też dokładnie, co to jest skontrum, oraz jak przebiega zmora wisząca nad każdą pozycją, czyli selekcja księgozbioru. Widział smutne oblicza „zaczytanych” książek, które mijały go po raz ostatni próbując jeszcze coś bezgłośnie krzyczeć, starając się na siłę udowodnić swoją przydatność. Wysiłki ich poboczny obserwator mógł określić mianem „Syzyfowych”, gdyż nie było już odwrotu z drogi na skup makulatury. Ale w końcu takie jest życie. Trzeba zwolnić przecież miejsce dla nowych, pachnących świeżą farbą drukarską pokoleń.
cdn.

Coś dziwnego sie dzieje bo w bloki startowe nagle ustawiła się część czwarta i odgraża się że to ona będzie najlepsza. Ano zobaczymy. Czytelnicy tu mają decydujący głos.
autor

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
2 razy

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Kinga
Kinga
2024-02-17
Z przyjemnością przeczytałam 3 odsłony " Baśni bibliotecznych " i są na tyle wciągające , że chętnie zapoznam sie z dalszymi losami bohaterów . Regalik skradł moje serce :)

Pozdrawiam :)


Gminny Poeta
2024-02-18
Dziękuję dziękuję dziękuję i liczę że nie utracisz zapału do czytania kolejnych części. Pozdrawiam:)))

Elżbieta
Elżbieta
2024-02-17
Jak zwykle czytając, Twoją opowieść rozsiadłam się wygodnie w fotelu i dałam się ponieść treści, po drodze robiąc korektę... co trochę śmieszne, bo ja słynę z różnej maści błędów!
wers trzeci jest "przekradają" a może przepadają?
wers szósty jest "monecie" chyba momencie?
W rozmyślaniach  regalika " ...i te  szybki i te zawiaski i ten piękny kluczyk" zrezygnowałabym z któregoś "i te",
W wersie " Wszystkie one stanęły w jego pobliżu zrezygnowałabym, że wszystkie, napisałabym "Stanęły w jego pobliżu..."
Czekam z zaciekawieniem na kolejną część, czy to będzie historia tego samego regalika, a może kolejną opowie inny!
Jestem pod urokiem Twojego pisania, bardzo lubię takie opowieści i obiecaj, że będą kolejne!
Serdeczności i dziękuję za miłą chwilę z opowieścią:))🌟😊


Elżbieta
2024-02-18
Bardzo czekam na kolejną część!
Z przyjemnością pomogę, ale zaznaczam, że ja sam sadzę błędy jak nie przymierzając "koguty na grzędzie":))😉

Gminny Poeta
2024-02-18
Wszystkie uwagi przyjmuję na klatę. Zgadzam się z nimi a jedynym wytłumaczeniem jest moja dysleksja. Liczę po cichu na to że jeśli kiedyś wpadnę na pomysła by to wydać to wesprzesz mnie pomocą korekcyjną. Dzięki za miłe słowa i już niedługo zaproszę do kolejnego czytania:)))


Autor poleca


Autor na ten moment nie promuje wierszy
Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności