Ta noc
Rozkrzyczana szeptem, dotykiem iskrząca.
Ta noc niepokorna, słodka, nieskończona,
Czułych pocałunków piętnem rozpalona.
Jedyna noc w życiu, z niebios wybłagana,
Szalona pieszczotą, ciepłem rozkochana.
Noc, co się już nigdy więcej nie powtarza,
A w jej blasku blednie, co się po niej zdarza.
Noc w Twoich objęciach namiętnie tulona,
Fleszem Twoich spojrzeń w mroku rozjaśniona,
Co się wspólnym tchnieniem tęsknie rozmodliła,
W miłosnym uścisku błogi sen prześniła.
Noc ta zaszeptana i zaczarowana,
Spragniona uniesień, nieopamiętana,
Co tylko nad nami, niby straż czuwała,
Tylko dla nas tkliwe zaklęcia szeptała.
Ta noc, co się stała rzewnym rozmarzeniem
Niech na chwilę wróci, stuli me pragnienie,
Niech się znowu spełni dotykiem i słowem,
Niech mi Ciebie zwróci, a mnie odda Tobie!