- CZŁOWIEK CZY UPADŁY ANIOŁ -
i niebo bez gwiazd.
To Anioł mnie tam
zaprowadził, podpalił
skrzydła a potem zdradził...
Ciemna noc, nie widzę
swoich dłoni, nie dostrzegam
drzew połamanych,
choć sam Bóg je zasadził.
Nie ma dróg, choć stąpam
twardym szlakiem ludzi
zapamiętanym.
Ciemna noc, deszcz goryczy
przepływa falami, obdziera
do kości, i wciąż rani.
Pęka ziemia, linia horyzontu
odsłania nieba granat, na popiół
spalony Boga zamysł.
Ciemna noc, lęk, pustka
i człowieka obawy.
Czy zdoła sprostać, czy uniesie
swe ciało i butem Anielskim
kark przygniatany.
Niebo bez gwiazd, to jest
miejsce, gdzie spłonęły
skrzydła i do tej pory mała
ich iskierka się żarzy.
Ciemna noc, niebo bez gwiazd
i gniew, razem się splatają.
Unoszę głowę, w zębach
trzymam krzyż połamany.
Już się nie modlę, a różaniec
to nie są już moje kajdany.
Czyż nie jestem tym
co złem jest znany,
czyż nie upadłem, jako
ten Anioł, lecz teraz
drugą szanse dostałem
i dlatego Diabłem się stałem.
Ciemna noc, bez gwiazd,
czarnych skrzydeł łopot
na wietrze, tuż obok
ciebie wciąż słychać, wciąż
i wciąż.
Ciemna noc, ciemna...