„Staruszka w fotelu”
Kości wygrzewa w cieple kominka
Wspomniwszy wierszami o swoim kochanym
Usnęła biedactwo. Za oknem zadymka
Wtem z cienia jak zawsze on się wychylił
Z czułością na czole złożył pocałunek
Otulił kocykiem, z trudem się schylił
U stóp złożył serca nowy podarunek
Nie na rocznicę lecz tak bez powodu
Kolejny notes miłością wypełniony
Pełen czułych słówek korowodu
Pełen uczuć od lat nie zmienionych
Dźwignął się ciężko, do biurka poczłapał
Swojej świątyni gdzie skrobał litery
Troszkę się przy tym staruszek zasapał
Lecz dzielnie uchwycił poezji stery
Wypłynął na morze od dawna mu znane
Gdzie jego dusza zawsze dumała
I skreślił słowa miłością ogrzane
A jego kochana w fotelu drzemała